niedziela, 20 lutego 2011

Rozdział 12


Jeszcze przez chwilę staliśmy jak porażeni i patrzyliśmy na siebie. Rozglądnęłam się po klasie gdzie nikt nawet nie zauważył do czego właśnie doszło. Porwałam swój plecak i wybiegłam na korytarz. Nie wiem jak długo biegłam, ale kiedy się zatrzymałam byłam przed klasą fizyczną, która znajdowała się na osobnym skrzydle szkoły. Usiadłam pod ścianą i ręką  dotknęłam delikatnie ust, które przed chwilą całowały Dericka. Uderzało we mnie ciepło, które rozpalało się niczym ogień w moim sercu, po ciele przechodziły przyjemne dreszcze, a sumując te wszystkie odczucia do kupy- było mi po prostu świetnie. Ale to uczucie nie pochodziło z głębi umysłu, to nie było coś zwykłego, to rodziło się w sercu i wypełniało całą powierzchnie mojego ciała, które jak lodowiec topniało i wylewało się na zewnątrz dając miejsce radości, która potęgowała na wszystkie strony. Nie mogłam powstrzymać tego afektu i wcale nie chciałam. Nagle pochylił się ktoś nade mną, a podnosząc głowę do góry ujrzałam Dafne.
-Co ty tutaj w ogóle robisz? Nie mam dzisiaj fizyki. – Zmarszczyła brwi i popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
Wstałam i podniosłam swój plecak. Cały czas znajdowałam wymówki by nie patrzeć jej w oczy. To musiałam poprawić bransoletkę od zegarka, sprawdzić czy aparat znajduje się w moim plecaku, czujnie obserwować sznurówki bo co by było gdyby się rozwiązały?! Te wszystkie usprawiedliwienia moich bezsensownych czynności były tylko po to by zamaskować wielki rumieniec, który nie chciał zejść z mojej twarzy i palił mnie od środka.
-Nic… Prezent się spodobał Peterowi?
-Oj dziewczyno! Wygrałam ten konkurs! On jest totalnie mój. – Krzyczała podekscytowana wymachując rękami i podskakując.
-Gratuluje. Ej spotkamy się na stołówce okej? – Rzuciłam przez ramię i pobiegłam do ubikacji.

Być może Dafne, jeszcze stała sama przed toaletą dla dziewczyn, zdziwiona moim zachowaniem, ale teraz mnie to nie obchodziło. Zamknęłam się w ubikacji. Przeszukując cały plecak znalazłam lusterko i puder. Zwykle stawiałam na naturalność, ale cóż miałam począć. Lusterko było dość małe, a ja nie potrafiłam, dygocącymi rękami gimnastykować się by odpowiednio je trzymać i nakładać w tym samym czasie puder. Podeszłam więc pod umywalkę. Ochłodziłam twarz wodą i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Co dziwnego nie pokazała mi się ta sama dziewczyna co dzisiejszego ranka. Ukazał się ktoś inny, ktoś bardziej szczęśliwszy? Opanowałam trochę ręce i powoli nakładałam puder na twarz. Usłyszałam jak drzwi się otwierają. Do toalety weszła Charlotte, na chwile zatrzymała wzrok na mnie, a potem podeszła do lusterek wiszących nad umywalkami i wyjmując błyszczyk z torebki, zaczęła nim smarować usta.
- I jak mikołajki? – Zapytała mnie nie przerywając błyszczykowania warg.
Całkiem zdziwiona, rozglądałam się po pomieszczeniu szukając jakiejś osoby, do której te słowa były skierowane, ale nie znalazła nikogo. Zaczęło mi brakować najprostszych słów, kiedy zorientowałam się że pytanie było skierowane do mnie. Cała podenerwowana wykrztusiłam coś z siebie, nie będąc nawet pewna czy to ma sens.
-Spoko… a… A u Ciebie?.
-Chyba też.
Ponieważ składnie zdań szło mi coraz lepiej, postanowiłam brnąć dalej.
-Pewnie Dave dał ci piękny prezent.
Ta trzymając już uchwyt drzwi od toalety spojrzała na mnie i odpowiedziała krótko.
-Nie gadam z nim, nic nas z sobą nie łączy, wyjaśniałam ci to już kiedyś, ale nie chciała słuchać. Pa. – I wyszła.
Stałam nieruchomo. Jej słowa znów tak prawdziwe uderzyły we mnie z podwójną siłą. Nie zastanawiając się nad tym dłużej wybiegłam za nią. Jednak ktoś pociągnął mnie za rękę.
-Musimy porozmawiać. – Usłyszałam ten głos, ten dźwięk, który był niczym znieczulenie, którego potrzebowałam po słowach Charlotte. Tak ten głos należał do Dericka. Odwróciłam twarz w jego kierunku i próbując przybrać normalną postawę-wymagało to ode mnie niemałego wysiłku-  spojrzałam w jego oczy, a raczej w nich tonęłam.
-Tak?
-To co dziś się wydarzyło… To nie powinno mieć miejsca.
Te słowa wybudziły mnie z mojego snu jak za machnięciem magicznej różdżki. Przełknęłam głośno ślinę i bawiąc się nerwowo rękami spojrzałam na niego.
-Jak to? – Spytałam z oburzeniem.
-Nie wiem co mną wtedy kierowało, ale to będzie pomyłka, nie nadaje się do tzw. Związków i tym pochodnych, przepraszam. Możemy jednak być przyjaciółmi.  – Uśmiechnął się, a raczej wprowadził na swoją twarz grymas, co miało ten uśmiech przypominać. Nie dostając ode mnie żadnej odpowiedzi ruszył przed siebie.
Chciałam wybuchnąć, chciałam rozerwać go na kawałki. A może nie jego? Może właśnie ten idiotyczny los, który zawsze pozostawia mnie z niczym, niezależnie od wszystkiego. Choćbym nie wiadomo jak się starała i tak mi da w dupę.
-Rób co chcesz. – Pomyślałam i ruszyłam w przeciwną stronę.
To oczu napływały łzy, w końcu było ich tak dużo, że nie mogłam ich powstrzymać i po prostu zaczęły spływać po policzkach, każda swoim torem, rozmazując cały mój puder, który teraz i tak nie był mi potrzebny… Rumieniec znikł. Nagle przypomniałam sobie czemu w ogóle wybiegłam z toalety i ocierając rękawem łzy, zaczęłam rozglądać się po korytarzu. Charlotte stała przy swojej szafce. Podeszłam do niej od tyłu.
-Charlotte… Słuchaj nie wiem dlaczego wtedy tak zareagowałam, nie chciałam cię dopuścić do słowa, wolałam wymyślać bzdurne historyjki, które by tłumaczyły wszystko, a jednak jeszcze bardziej zamieszały. Chciałam Ci tylko powiedzieć. – Tu już zaczęłam płakać. – Że jesteś mi teraz bardzo potrzebna.
Ona przytuliła mnie mocno do siebie, a ja brudząc jej całe ramie tuszem próbowałam coś z siebie wydusić, ale w tej chwili nie były potrzebne słowa. Pierwszy raz w życiu zdałam sobie sprawę, że to one przeszkadzają i niszczą wszystko. Czasem impulsywne działanie może przynieść więcej korzyści. No bo gdyby Derick nie zaczął wszystkiego wyjaśniać, kończyć nie zaczętego to dzisiaj byłby przecież mój najlepszy dzień w życiu. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło… tak?

Trochę inspiracji :




Rozdziały będę dodawać teraz co tydzień. Powód: nauka.

Siasia


25 komentarzy:

  1. Zechciałabyś wziąć udział w mojej urodzinowej wymianie? Zapraszam. Nie czekaj i dołącz :http://fashionery.blogspot.com/2011/02/propozycja-akcji-wymiany-urodzinowej.html - dobra zabawa gwarantowana. ;)

    Śliczne inspiracje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział;p

    Jak super opisałaś jej przeżycia:)
    Bardzo mi się podoba;)

    Super czyta mi się twoje opowiadanie;p
    Zapisałam się już do obserwatorów;p

    Jeśli masz chęć i chwilę czasu to zajrzyj do mnie;p
    for-you-4ever.blogspot.com
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    Zakręcona^^

    OdpowiedzUsuń
  3. No i się doczekałam:)Jak zwykle cudowne:)

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję, ja się tam za śliczną nie uważam. :)
    wrzuć kiedyś swoje zdjęcie :*

    + wielbię Twoje opowiadania!

    OdpowiedzUsuń
  5. na pewno przesadzasz, czekam na Twoje zdjęcie, o!
    i prosze mi sie tu nie wymigiwać. :)
    będę Cię czytała na bierząco, jezeli nauka mi na to pozwoli :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki - jeśli chcesz, możesz wziąć udział. :* A rozdział świeeetny.

    OdpowiedzUsuń
  7. masz 16 lat? :)
    ja się tak boję testów..

    OdpowiedzUsuń
  8. Nawet nie wiesz jak sie ucieszyłam gdy zobaczyłam w powiadomieniach, że dodałaś rozdział ; )

    Bosko! Czekam na 13 <3
    Pozdrawiam i ponownie zapraszam do mnie.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. ja w grudniu ;/

    a gdzie wybierasz sie po gimnazjum ? :]

    OdpowiedzUsuń
  10. przepraszam że osttnio ci nie komentowałam ale nie mialam czasu :) teraz nadrabiam rozdziały <3

    u mnie nowy post :>

    OdpowiedzUsuń
  11. ohh i znowu się pokomplikowało .. Ale akcja trzyma w napięciu haha :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne!
    Dodaję do obserwowanych i czekam na następny rozdział!

    Zapraszam do sb.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  13. ja mam jedno Liceum w mojej wsi i raczej pójdę do Niego. :) nie chcę tracic kasy na dojazdy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. To opowiadanie nie jest bzdurne:P Jest cudowne!:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeezu !No i jak zwykle wspaniale ;)


    Pozdrawiam !
    +czekam na następną notkę ;***

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie Siasia! Coraz lepiej. Czytam i naczytać się nie mogę. Życzę Ci, żebyś doskonaliła się jeszcze głębiej i jeszcze bardziej. A kiedyś może wydała swoją własną książkę.
    Czekam na kolejny rozdział.

    Zapraszam do siebie ponownie:
    www.pachnieckobieta.blogspot.com
    Mam nadzieję, że parę myśli trafi także do Ciebie.
    Dodaję do obserwowanych!

    OdpowiedzUsuń
  17. Otrzymałaś prezent na moim blogu! Zapraszam www.marta-bryka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. o dobrze;> najbardziej pdooba mi sie podoba jak myslala o Dericku bardzo fajnie napisalas to!(:

    a ja troche rozdzialow przegapilam bo nei wchodzilam troche na bloga! ;/

    no ale jakos nadrobie (:

    OdpowiedzUsuń
  19. nie ma za co. jesteś dobra. Więc odwiedzam.

    Zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Moze dlatego ze mieszkam za granica nie wymawiam angielskich slow jak Polak,?haah(:

    OdpowiedzUsuń
  21. Dawno nie wchodzilam na twojego bloga :)
    Musze nadrobic zaleglosci :*
    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  22. aaa czekam czekam czekam na ciąg dalszy !

    OdpowiedzUsuń