wtorek, 8 marca 2011

Rozdział 15


W pociągu nagle zaczęło być bardzo tłoczno, czułam jak ludzie wyskakują z przedziałów, krzyczą, wrzeszczą. Nie chciałam się wychylać, ale gdy tylko usłyszałam strzał z pistoletu od razu zrozumiałam o co chodzi. Jeszcze raz przeklinam siebie, jadąc o tak późnej porze. Zaczęto otwierać wszystkie drzwi od przedziałów, skuliłam się i nerwowo kiwałam się na boki, gdy w końcu i moje drzwi od przedziału zostały otworzone, ktoś wziął mnie za ramię, a raczej za nie pociągnął i zaciągnął do miejsca, gdzie siedzieli wszyscy, czyli mniej więcej 10-15 pasażerów, przerażonych całą tą sytuacją. Siadłam pod oknem i zaczęłam nerwowo wystukiwać „SOS” na komórce, gdy staruszek kopnął ją nogą. Oburzyłam się i spojrzałam na niego. Ten tylko pokręcił głową robiąc przy tym straszne oczy i dalej spoglądał w ciemność za oknem. Po krótkiej chwili ciszy do przedziału wszedł zamaskowany mężczyzna.
-Wyciągać wszystkie banknoty, biżuterie, kosztowności, ale to już! – Krzyczał, a ludzie w napięciu szukali wszystkiego co wydawało im się cenne i oddawali je przestępcy. Gdy doszło do mnie, w napięciu wyszukiwałam kilku dolarów schowanych w kieszeni. Przesuwając ręką bo pustej kieszeni, zaczęłam się denerwować, a mój żołądek robił fikołki.
-Pośpiesz się!- Krzyczał nade mną.
-Ale ja nic nie mam… - Odpowiedziałam i zakryłam twarz jakbym zaraz miała zostać w nią walnięta.
-Drwisz ze mnie?! – Kopnął mnie w brzuch i każąc wszystkim wyjść zostawił mnie w przedziale i zamknął drzwi. Po tym ciosie nic nie czułam, obrazy zaczęły się rozmazywać, a głowa stała się strasznie ciężka, nie mogłam oprzeć się pokusie i po prostu zamknęłam oczy. Miałam dziwny sen. Było to zestawienie kilka wygiętych linii, które niczym morze falowały na białej kartce mojej wyobraźni. Kolory tych linii kontrastowały ze sobą, że gdy tylko wgłębiałam się mocniej w ten widok, zaczynał mnie przeszywać straszny ból, jakby nóż powoli rozcinał moją skórę. Spróbowałam podnieść powiekę. Gdy już powoli się ocknęłam, zauważyłam że nadal jestem w pociągu, ale on stoi. Dla pewności podźwignęłam się i spojrzałam przez okno, miałam rację. Zaczęłam histeryzować i płakać. Skuliłam się na siedzeniu i zaczęłam gładzić pulsujące miejsce w które zostałam uderzona. Przesuwając wzrok na każdym detalu tego małego pomieszczenia, zobaczyłam pod siedzeniami moją komórkę. Rzuciłam się na nią i sprawdziłam czy mam zasięg. Jest! Udało się! Wykręciłam numer ojca. Po kilku sygnałach odezwał się trochę przygnębiony, wściekły, zrozpaczony głos taty.
-Hailey?! Czy to ty?!
-Tak tato… - Odpowiedziałam cicho. Dopiero teraz zorientowałam się, że mam sucho w gardle i ledwo mogę mówić.
-Nic ci nie jest?!
-Słuchaj, nie wiem ile będę w stanie, ale po prostu przyjedź po mnie, jestem w jakimś pociągu… Strasznie się boje tato, przyjedź proszę. – Do oczu zaczęły napływać łzy.
-Kochanie policja jest na miejscu, zaraz ruszymy! Nigdzie nie odchodź! Kocham cię zaraz będę.
Rozpłakałam się. Nie dałam rady, łzy już spływały po moich policzkach i nie dało się ich zatrzymać. Oparłam głowę o ścianę i znów zasnęłam. Obudził mnie dopiero dźwięk dobijania się do drzwi mojego przedziału. Znów się wystraszyłam.
- Hailey to ja! Jesteś tam?
To był krzyk ojca, zdruzgotanego  ojca, który przyjechał mi na ratunek. Kogoś kogo bezwarunkowo kochałam, kto skoczyłby za mną w ogień. To mój tata! To właśnie on.
-Tak to ja… - Wykrztusiłam z siebie ostatnie słowa.
Drzwi zostały wyważone. Ojciec od razu wziął mnie w objęcia, jakby nigdy nie zamierzał mnie już puścić. Zresztą ja też tego nie chciała. Czułam się bezpiecznie. To właśnie było moje miejsce tu w jego ramionach. Mając 5, 10,15,25 lat dalej będą dla mnie największym i najpewniejszym schronieniem. Gdy w końcu wyszliśmy, usiadłam na ławce.
-Co tak właściwie się stało? – Zapytałam policjanta.
-Pięcioro przestępców, okradło wszystkich pasażerów, zabiło kilka osób, a następnie na pierwszym lepszym peronie uciekli, ale nie martw się nasze oddziały ich szukają.
-Czy w pociągu zostałam tylko ja?
-Nie jeszcze dwie osoby, ale tak naprawdę w bardzo ciężki stanie.
-A co z resztą pasażerów?
-Inni są ranni, niektórzy nie żyją, a jeszcze inni ukryli się i pewnie wyszli wtedy gdy bandyci już uciekli.
Westchnęłam głęboko. Poczułam jak ktoś kładzie koc na moich ramionach. Odwróciłam się. Zobaczyłam mamę.
-Cześć kochanie. – Powiedziała do mnie, gładząc mój policzek.
Odruchowo się odsunęłam. To że znajdowałam się w tej sytuacji nie znaczy, że to, że chciałam uciec jest nagle unieważnione, a ja kocham ją jak nikogo w świecie. Nie ma mowy! Jeśli myślała, że tak łatwo będzie jej odkupić winy to się grubo myliła. U mnie jest skreślona i choćbym nie wiem jak się starała, to jej czas się skończył.
-Nie chce z tobą przebywać w jednym miejscu. – Rzuciłam do niej i odeszłam od ławki.
Nagle zrozumiałam, że nie mam przy sobie swojej torby. Pewnie została w pociągu, a przestępcy ją zabrali. Ale to nie przeszkadzało mi w dalszej drodze do babci. W sumie jestem już w jej mieście. Uśmiechnęłam się do siebie. Podeszłam do policjanta.
-Mógłby mnie pan podwieźć do mojej babci, mieszka nie daleko, a ja jestem dość zmęczona.
-Tak, oczywiście. – Uśmiechnął się do mnie wysoki mężczyzna i razem ze mną ruszył do samochodu.
Gdy oddalaliśmy się od miejsca zdarzeń, czułam jak wszystko powoli wraca do normy. Wypuszczałam z siebie powietrze wolno, by uspokoić moje szybko bijące serce. Auto jechało po ciemnych uliczkach miasta, oparłam czoło o szybę samochodową i wpatrywałam się w mijane latarnie przy drogach, aż w końcu zobaczyłam mały biały domek z wielkim zadbanym ogrodem. Na twarzy pojawił się uśmiech, ale nie dlatego, że cieszyłam się odległością od matki, lecz raczej we mnie wstąpił pewien spokój, którego mój rozum nie mógł ogarnąć.
-Jesteśmy.
-Dziękuje bardzo. – Uśmiechnęłam się na pożegnanie.
-Ale czekaj, czemu nie wolałaś jechać z rodzicami?
-Wie pan, im to może dłużej zająć, a ja jestem naprawdę zmęczona.
-No dobrze, to odpoczywaj.
-Dziękuje, dowidzenia.
Zamknęłam drzwi od samochodu i wyszłam na podwórko babci. Zapukałam do drzwi, a gdy w nich stanęła średniego wzrostu z pofarbowanymi na ciemny kasztan włosami kobieta, mająca wiele zmarszczek w okolicach oczu, od razu się rozpłakałam.
-Kochanie co się stało. – Przytuliła mnie i wpuściła do środka.
-Mogę tu zostać? – Wtuliłam głowę w jej bluzkę i nie mogąc wykrztusić nic więcej.
-Oczywiście. – Zamknęła za nami drzwi.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę , że tu jestem babciu… Nawet nie wiesz…


Trochę inspiracji: 


Siasia

42 komentarze:

  1. ta druga inspiracja suuper:) http://patricia-vintage.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Długo czekałam aż dodasz nowy post, i proszę doczekałam się! Jak zwykle świetny, masz na prawdę niesamowite pomysły, które idealnie potrafisz opisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem, zupełnie się tego nie spodziewałam. Już czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię opowiadania napewno od czasu do czasu zajrzę :)
    dziękuję za komentarz :)
    ps a to dobrze czy zle ze zaraziłam? :D chyba źle dla portfela :D

    OdpowiedzUsuń
  5. `dzieki ;> jasne, ze lubię. streścisz mi je, bo widze, ze juz jesteś na 15 rozdziale ;** dodajemy ?. ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, jestem pod wielkim wrażeniem żałuję, że nie jestem tu od początku.
    Masz świetny styl pisania. Oczywiście obserwuję i czekam na dalsze części ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny blog;)
    dodaje do obserwowanych;p

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie piszesz będę wpadać ;) miłego dnia :*

    OdpowiedzUsuń
  9. wow .! jestem pod wrażeniem ; )

    czekam na dalszy ciąg ; *

    OdpowiedzUsuń
  10. dziekuje :* nigdy nie mialam checi do czytania ksiazek i opowiadan :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :D

    http://liefte.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Uuuu troszke odpicowalismy profile ;DDD
    Haha dzieki za mily komentarzyk super inspiracje!(:

    OdpowiedzUsuń
  13. a takim razie skoro nie musze sie martwic ze to przeze mnie daj znac co upolowałaś :D

    OdpowiedzUsuń
  14. `byłam u lekarza i powiedział, po zrobieniu wyników, że brakuje mi czerwonych krwinek,z apisałm mi jakies tabletki,a le nic nie pomagało =.=
    oke, juz dodałam, teraz ty ;**
    może po prostu powiedz mi kto jest głównym bohaterem i jaka jest fabuła ;**

    OdpowiedzUsuń
  15. świetnie opowiadasz :D ;*
    bardzo mi się podobaa!

    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zakochałam się w drugim zdjęciu inspiracji. Świetny klimat i strój.

    A Twój talent jak zwykle niepokonany :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    www.pachnieckobieta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. `oke, postaram się ;pp
    dzieki, ze mnie wprowadziłaś ;>
    postaram sie zrozumiec kolejne rozdziały ;>

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne inspiracje, super tekst:)

    OdpowiedzUsuń
  19. St.Patrick's day to takie swieto maluje sie wlosy na zielono wesole miasteczka sa otwarte i wg♥
    No a gdzie nastepna strona twegoo opowiadania? haha

    OdpowiedzUsuń
  20. `no nareszcie idzie wiosna !. <333333

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapraszam do przeczytania pierwszego rozdziału mojego opowiadania. Mam nadzieję, że się spodoba. Proszę o szczere opinie, chcę wiedzieć, co powinnam zmienić:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziękuję. Zaczęłam pisać dzięki Tobie, uwielbiam Twoje opowiadania i chciałam się w tym sprawdzić:

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurde co tak długo musiałam czekać! :P hehe no to czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :) Powodzenia w pisaniu!

    OdpowiedzUsuń
  24. Genialne to jest !
    Obserwuję i zapraszam do mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo fajny blog!


    +zapraszam do siebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Może zechcesz wejść na mojego bloga: www.fantazje.eu
    Przeczytasz tam historię Any, Una, Jamesa, Dara, Niki i czterech bogiń żywiołów. Mam nadzieję, że przeczytasz i skomentujesz. No i dodasz się do obserwatorów. Ja się dzisiaj dodałam. Pozdro;)
    Zuzanna Buś

    OdpowiedzUsuń
  27. Kiedy będzie nowy post? ;>
    Zapraszam do mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetnie napisane:-)Zapraszam na mojego bloga www.milioner.eu.Dawajcie komcie i dodawajcie się do obserwatorów. Zapraszam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  29. http://czeekoolaadoowaa-dreams.blogspot.com/

    http://prawdziwahistoriamaryhouston.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. super
    zapraszam do mnie itismy-story.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Nienawidzę być chora, a szczególnie w piątek, kiedy wiem, że zaczyna się weekend.W każdym razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia :*

    OdpowiedzUsuń
  32. lovely images.

    check out my blog and follow me on twitter @zebraandmeerkat x

    OdpowiedzUsuń
  33. http://prawdziwahistoriamaryhouston.blogspot.com/

    Jak byś chciała przeczytać-jest już jeden rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  34. Też mam taką nadzieję, bo licze na to, że kiedy lepiej się poczujesz zamieścić na blogu coś nowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. jestem pod wrażeniem !

    http://modeforme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń